Widzisz: szare chmury na niebie, pod nimi linie przesyłowe. Słyszysz bzyczenie zjonizowanego powietrza. Mały, zamknięty staw z łodzią, która nie ma gdzie płynąć. Muszą ją wyjąć z wody na drogę od pozoru i ograniczeń do możliwości.

***

Spójrz na mnie,
Bo inaczej nie istnieje.

Widzisz: Dookoła stoją ludzie, patrzą na nich.Po co? Czują się dokładnie tak, jak ich widzą.

***

Dusza za morzem
I dusza w las
Dusza w porywie
I dusza w potrzebie
Dusze stare znam

Nie pytam kto strudzony
Lecz kto gotowy do trwogi
Wy groby
My groby

Widzisz: pusto.

***

Świat ukryłeś przed nami
Ukryłeś też siebie
Ukryj więc i nas.

Widzisz: za nimi, obok, przed – ludzie, przyłączają wiarę. Przed nimi procesja, na czele dziady z chorągwiami. Lechickie runy, hafty:Boże! Coś Polskę przez tak liczne wieki…usuwa najgorsze plamy… hostia z Niemiec. Pod baldachimem baby niosą lament. Kościelny wiąże wąsy na stelażu głośnika. Świszczą liny cumownicze – to biczownicy. Rybacki kuter orze asfalt. Po bruździe idzie dziecko i sypie wapno.

***

Czy ciało upadłe upodlić, czy upodlone rozkwiecić?
bez decyzji dać wciągnąć się,
i ku Śmierci przeć,
spokojnie tocząc każdy dzień,
każdą noc spędzać myślami,
wędrując ku życiu.

Widzisz: Star cucha czarnym dymem. Jeden ma na sobie kamizelkę z futra, a na wygolonych plecach napis: Gnojowica pustki świata spłynie do Bałtyku.Drugiemu na brzuchu dzieci z przedszkola namalowały plakatowymi farbami kulę ziemską.Chwyta ją, potrząsa, krzyczy: uratujemy was! Pomożemy wam!

***

i nie
w drogę
i nie
w czas
wiosło w asfalt wschodzi
zachód wsiadł do łodzi
wiatru nie ma
gwinty szklane
odkręcone śruby

i nie w drogę i nie w czas
ta głowa w asfalt wchodzi
do Bałtyku gówno spłynie
pustka nam życie osłodzi

Widzisz: nie?

***

Z dłoni jakby grom w ziemię strzelił
A to wysypały się moje kości
Nic w miejscu ich upadku nie wyrosło.
To nie początek światła.
To nie blask naszej krwi.
Nikt przy nas nie czuwa.

Czujesz: to za szambo w głowie i brak pokory.

***

Nie czekajcie dłużej.

Czujesz: nie wszystko stracone.

***

- którędy do snu ?
- ...
- pan tez tam idzie ?
- ...
- ja też nie chce
- ...
- podobno wieczność
- ....
- nie wiem
- ....
- to co ? budzimy się ?

Myślisz: To już? To jest to? Czy oddech wstrzymali, czy w nich jeszcze oddycha? W proch się rozpadnie wszystko co istnieje?

***

Cisza ! Tutaj tańczę sam !
Nie czekajcie dłużej.