Radogost - Dwa Hektary Żywego Lasu lyrics
Tracks 01. Intro
02. Klnijmy Się Na Słońce 03. Pieśń O Rycerzu Z Czantorii 04. Baba Jaga 05. Ogień Żywy Niczym Krew 07. Tam Skąd Pochodzę 08. Kwiat Paproci 09. Czego Szukam 10. Piwny Berserk 01. Intro
(instrumental)
02. Klnijmy Się Na Słońce
Bracia, klnijmy się na Słońce!
Kiedyś me serce złożyło przysięgę By wolnym być od wszelkich kłamstw By kochać wino, kobiety i śpiew I Matkę Ziemię po horyzontu kres Złóżmy przysięgę na ogień i wodę Złóżmy przysięgę na wino i krew Na wieczność wierni tylko swobodzie O moi bracia na Słońce się klnę Niebezpieczny jak ogień, rwący jak woda Mój Oddech po czarcim trunku jest Niczym błyskawica zniszczy wroga Tego który stoi naprzeciw mnie Złóżmy przysięgę na ogień i wodę Złóżmy przysięgę na wino i krew Na wieczność wierni tylko swobodzie O moi bracia na Słońce się klnę Więc póki płynie czas wolny jestem niczym polny wiatr I nie zmąci tego nikt póki Słońce świeci Złóżmy przysięgę na ogień i wodę Złóżmy przysięgę na wino i krew Na wieczność wierni tylko swobodzie O moi bracia na Słońce się klnę Złóżmy przysięgę Wszyscy! Na ogień i wodę Teraz! Na wino i krew Razem! Klnijmy się na Słońce Klnijmy się! 03. Pieśń O Rycerzu Z Czantorii
Spójrz poprzez skały w głąb tej ciemności
Tam mój kochany śni o wolności Ledwo oddycha ciężkim powietrzem Lecz ciągle myśli o polnym wietrze Uwolnij mnie Perunie! A był on kiedyś wielkim rycerzem Miłował dobroć i walczył w wierze O wielcy bogowie tego świata uwolnijcie mnie Niech ta góra się rozstąpi i będzie mi dane ujrzeć mą lubą A potem diabli bierzcie mnie Spójrz na cień tej góry Ogarnia mnie Spójrz na cień tej góry Przytłacza, oślepia Spójrz na cień tej góry Porywa mnie Spójrz na cień tej góry Porywa, oślepia Spójrz na cień tej góry Ogarnia mnie Spójrz na cień tej góry Bo nie ma już mnie Bo nie ma już mnie? 04. Baba Jaga
Dom na kurzej stopce
Niebieskiej róży smak W lesie tym inaczej Liczenia łyżek czas Marny los twój bracie Lepiej wróć na swój szlak Ja grzechy wybaczę Lecz ona to twój kat Ma drewniane nogi Choć zwinna niczym wąż Czarny kot doradcą Królestwem leśny gąszcz Gdy twe serce czyste Iś pewien czego chcesz Prosić rady nie bój Pomocną poda dłoń Nie ma wybaczenia Ni łaski Boś swe ręce splamił krwią Dla tych ideałów Dla krzyża Na stos wydałeś ją Na stos wydałeś ją Ty zdrajco Gdy na miotle leci Przecina mroczny pas Chrońcie we swe dzieci To grzechów spłaty czas Jej imię tak znane Rozbudza w sercach strach Matko chroń swe dziatki Tyś winna, to twój czas Gdy babunia umrze Zapłaczą sługi z kniej Lecz żyć będzie wiecznie W pamięci twej i mej I choć czasy zmienne Pamiętaj bracie że Baba Jaga patrzy Że widzi czyny twe 05. Ogień Żywy Niczym Krew
Popatrz na swe dzieło twórco masskultury
Pełno w nim robactwa i dezynwoltury Nie ma już honoru, wiary w szczere słowo Tylko jest uległość do telewizyjnych bogów A mym domem wolność, dziki ciemny las Bezustanne śpiewy oraz ogień, który tańczy w nas Więc wysłuchaj tej to pieśni Marny kreatorze ewolucji Kiedyś przyjdzie taki dzień, co rozpali ogień Żywy niczym krew, który zniszczy cię I oto nastał dzień naszej próby Prośmy już dawno zapomnianych bogów o łaskę Niechaj słońce uroni łzę Która będzie awatarem naszych dziejów? Czasy zniewolenia ogarniają nas Póki serce bije, usta niosą pieśń Gardzę tobą człeku, któryś jest zrodzony W tym XXI beznadziei wieku 07. Tam Skąd Pochodzę
Me serce zrodzone jest w głębokim lesie
Tam gdzie strumienie rzeźbią w skale dzieje A wiatr wywraca stare pnie Tam jest mój dom Nad czarcim wąwozem gdzie niejeden upadł A deszcz zmywa wszelki smutek oraz pech Jam panem jest I na wieki będę Przez noce oraz dnie Deszcze jak i mrozy Stał ja będę tu Bronił ziemi swej Bronił ziemi swej Mym tronem lita skała zimna niczym lód Godłem wielki dąb co tysiące lat już stoi I wspomina Wszystkich moich przodków Tam pamięć o przeszłości nigdy nie zaginie W walce o honor oraz kufla dźwięk Będziemy pamiętać Niczym o nimfy łożu Przez noce oraz dnie Deszcze jak i mrozy Stał ja będę tu Bronił ziemi swej Bronił ziemi swej Pod bezkresu skałą Mój kąt znajduje się Tam jadło już podano I diabeł siedzi też Tam moi wszyscy bracia Ku niebu wznoszą pieśń Za wszystkich naszych bogów Za Radogosta i za krew 08. Kwiat Paproci
Pędząc nocą pełną gwiazd
Tam gdzieś poza realnością Szukam ciebie leśny kwiecie Któryś w tej iluzji panem jest Dam ci zatem moc Dam ci władzę wielką Póki będzie czas Póki będziesz wierny mi Lecz pamiętaj że swoje serce stracisz Dzieląc się z innymi szczęściem tym Przejdę wszystkie z czarcich bram Aby tylko zdobyć cię Gdzie czarownic słychać głośny śpiew A nieszczęście przynosi nowy dzień Oddam duszę i przeleję krew Aby zwolnić czasu bieg I przytulić wreszcie cię I powiedzieć Tak, to już nie jest sen Kolejny dzień, kolejny sen A ja wciąż gubię się Mimo wszystkich bogactw Mimo wszystkich dóbr Jam jest ten Co samotny zawsze będzie tu. O leśny kwiecie ofiarujesz mi moc, Której nie posiadł jeszcze nikt Ja jednak wybieram wolność, By znów z innymi cieszyć się Dałeś moc Dałeś władzę wielką Twego czasu nastał kres Już nie będę wierny ci Nigdy Nie będę ci wierny 09. Czego Szukam
Odległy cel wyznacza kres
By mieć gdzie iść, a może biec I spytać tam o nowy sen Który wypełni następne dnie Który to dzień, który to rok Jak można liczyć nie patrząc w bok Nie myśląc wciąż, dlaczego tu Skąd przybył, co dane mu I warto wierzyć, i warto być Tam gdzie z pozoru nie ma nic By kiedyś wreszcie odnaleźć to Te jedną iskrę, by ogrzać los Jedna iskrę, by ogrzać los Jeden dzień, by znaleźć cię I przez pola śmierci będę kroczył Przez wieczność Poszukując prawdy tej, co wyznacza kres Między snem a realnym dniem 10. Piwny Berserk
Od jednego poczciwego
Usłyszałem kiedyś pieśń O przepotężnym artefakcie Co sam czart go strzegł Skarb ten ponoć zmieniał trudne chwile W szczery śmiech A zapomnienie wszechobecne zatajało Zeszłe dnie Chodźcie, chodźcie wszyscy bracia Znaleźć miejsce to I przelać krew tych wszystkich Abstynentów I choć w wirze walki zginie nas ze stu To jest wielki honor ginąć w walce O piwo Sprawa honoru Z kryglem do boju Sprawa honoru Z kryglem do zgonu Teraz kiedy przetrwaliśmy wojnę Będzie czas aby spożyć boski chmiel Więc zaprawdę powiadam ci bracie Pij, pij aż do dna! Do grobowej deski będę bronił cię Bo po prostu skarbie kurwa kocham cię I wiem że naszym przeznaczeniem Jest wspólne istnienie! Wielkie imperia tego świata upadają Pod naporem innych Najpotężniejsi władcy podejmują Historyczne decyzje Profesorskie elity Dokonują kolejnych przełomów A ja wciąż modle się aby wieczność Nie sądziła nas po pijaku |