Frontside - Teoria Konspiracji lyrics
Tracks 01. Herezja doskonała
02. Świat tyranów 03. Zapalnik 04. Uciec przeznaczeniu 05. Stąd do przeszłości 06. Moja deklaracja płonie 07. I ciągle kroczę ścieżką ciemności 08. Spłoniesz w piekle 09. Zerwane więzi 10. Nadchodzi koniec 11. Katharsis 12. W cieniu krzyża 01. Herezja doskonała
To jest wojna, skurwysyny!
Umarli powstaną w morzu krwi! Umarli powstaną w morzu krwi! Wyobraź sobie, że nie ma nieba, nie ma piekła. Odkąd sięgam pamięcią ten świat trawiła wojna. Odkąd sięgam pamięcią trwa ten zbiorowy obłęd. Obłęd! Ten świat od wieków żywi się krwią tonie we krwi, dotknięty zarazą. Dotknięty zarazą. Towarzyszy mu nikczemna niewola. W cieniu Krzyża- on towarzyszy wiecznie nam. Co trzeba zrobić by wstrząsnąć światem? Gdzie tu jest sens naszego istnienia? Usłysz to! Zobacz to! Gdzie jest Twój bóg?! [x8] Szukamy wciąż zbawienia w ramionach Boga. W jego imieniu pozbawiamy życia - Umrzesz! Wszystkich niewiernych ukarze ręka Boga. Raj dla nielicznych - utopia, iluzja, fałsz. Co trzeba zrobić by wstrząsnąć światem? Gdzie tu jest sens naszego istnienia? Usłysz to! Zobacz to! Gdzie jest Twój bóg?! [x8] Gdzie?! 02. Świat tyranów
W moich oczach, w moich oczach lęk i strach
W zaburzonej mentalności tkwisz. Skłonny dać wiarę w lepsze jutro. Bez szans na godną przyszłość, Pytasz jak dalej żyć. Dehumanizacja - ten proces trwa. Świat, świat tyranów! [x2] Każda jednostka ściśle kontrolowana. Indywidualizm wyeliminowany. Propaganda pozornego ładu trwa, Jesteś częścią zniewolenia świata. Świat, świat tyranów! [x2] Otwieram oczy, widzę jak poniżają nas, Iluzję życia tworzą nam Otwórz oczy tak jak ja. Lepsza rzeczywistość nie dla mas Otwórz oczy tak jak ja! Mój świat nigdy nie będzie wasz [x2] Zasady których nie akceptuję, Zmuszają mnie do zakwestionowania tego świata. I nawet gdybym został sam, Mój świat nigdy nie będzie wasz 03. Zapalnik
Niech popłyną wasze gorzkie łzy, niech poleje się brudna, zgniła krew
Świat upada, wraz z nim ja i ty, Niech popłyną wasze gorzkie łzy, niech poleje się brudna, zgniła krew, Na tym świecie przecież nie ma już nic, świat upada, upadamy my Jestem ogniem przeznaczenia, zwiastunem armii zbawienia, Odkupicielem waszych grzechów, uosobieniem boskiego gniewu Prorok wiecznego potępienia to ja, czyściciel waszego sumienia to ja, Niech zapłonie cały świat, nikt nie weźmie mnie żywcem Nikt, nikt, nikt, nie weźmie mnie żywcem, Nikt, nikt, nikt, nie weźmie mnie żywcem, Moja dłoń znów dzierży brzytwę, dalej - zmów modlitwę Oddaj pokłon fałszywym bogom, nikt nie weźmie mnie żywcem Ktoś rozpoczyna swą rzeź, ktoś inny broczy we krwi Płynie posoka, dokonuje się dzieło boga, Żadnej niepewności, żadnych wątpliwości W imię ojca, i syna, i ducha świętego, amen Świat płonie. 04. Uciec przeznaczeniu
Raz, dwa, trzy, go!
Frontside Ten ból rozrywa me serce! Ja jak Ty Od lat szukam prawidłowości, Logiki w swoim postępowaniu System wartości ustabilizować chcę, Podnieść życie przed zmierzchem Kiedyś świat odpowie na moje wołanie gdzie siegają korzenie zła Kto zabroni mi spełnić moje sny? Odmienić przeznaczenie losu - zmienisz tym! Nie chcę uciekać. Uciec, wiedząć, że nie wrócę już Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już Starannie układam wspomnienia Są zasypane kłamstwem - wiem Brak tolerancji i akcpetacji puścic w zapomnienie Chce żyć, to nie łatwe jest! Nie chcę uciekać. Uciec wiedząc, że nie wrócę już Nie chcę uciekać wiedząć, że nie wrócę już Ten ból rozrywa me serce! Ja, ja ciągle czuję to Kiedy śmierć uderza z nieba, dotykam starych ran i one krwawią wciąż Te wszystkie krótkie chwile świadomości mej, pokryte milczeniem wyrywają się Kiedyś świat odpowie na moje wołanie gdzie siegają korzenie zła Kto zabroni mi spełnić moje sny? Odmienić przeznaczenie losu, zmienisz tym! Nie chcę uciekać. Uciec, wiedząc, że nie wrócę już Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już Nie chcę uciekać. Nie, nie, nie! Uciec wiedząc, że nie wrócę już Nie chcę uciekać, wiedząc, że nie wrócę już. 05. Stąd do przeszłości
Czy potrafisz sam odrzucić więzy krępujące umysł mój?
Czy wierzysz w lojalność, czy nosisz w sercu skruchę? Z czego utkane jest dziś twoje sumienie? Gdzie twoja miłość i gdzie twoje serce jest?! Kim byłeś kiedyś, a kim jesteś teraz? Kto jeszcze dziś jest twoim przyjacielem? Jaki jest twój kręgosłup moralny, Moralności poddany? Nie, nie pytaj mnie, Jak pokonać lęk przed samotnością. Oczyść swoje imię dziś Oczyść je! Jeszcze nie teraz, Jeszcze nie teraz, Jeszcze nie teraz, Jeszcze... JUŻ! Czy możesz sobie spojrzeć w oczy? Zrób krok w tył, krok wstecz! Czy możesz sobie spojrzeć w oczy? Zrób krok w tył, krok wstecz! Czy potrafisz sam wyrazić cały wstyd i skruchę, Spojrzeć wgłąb serca swego, dojrzeć pustkę, poczuć ją? Czy ogarniesz całym sobą, to co trawi cię od lat? Strach, nienawiść, próżność, chciwość, jak wyplenić w sobie to? Kim byłeś kiedyś, a kim jesteś teraz? Gdzie są wszyscy twoi bracia? Czy potrafisz złożyć śluby Czystości i posłuszeństwa? Nie, nie pytaj mnie, Jak przesłonić twarz przed wstydem. Oczyść swoje imię dziś Oczyść je! Jeszcze nie teraz, Jeszcze nie teraz, Jeszcze nie teraz, Jeszcze... JUŻ! Czy możesz sobie spojrzeć w oczy? Zrób krok w tył, krok wstecz! Czy możesz sobie spojrzeć w oczy? Zrób krok w tył, krok wstecz! Zrób krok w tył! Czujesz wstyd, wielki lęk. Niech twój ból wskaże ci cel. Bez spokoju, bez wytchnienia. Czujesz wstyd, wielki lęk. Niech twój ból wskaże ci cel. Bez spokoju, bez wytchnienia. 06. Moja deklaracja płonie
Teraz powiem Ci co myślę
Od dziś wdrażam nowy plan Dziś odmienię swoje życie Moje serce pragnie zmian I nie boję się być sobą Myśleć bardziej osobowo Nie kwestionuj tego więc Lepiej nie! To nie moja wina nie moja wina Że szukać w sobie muszę bohatera Ty teraz też, ty teraz też Rozpalić możesz ogień rewolucji Czy dokonam wielkich zmian Spróbuj zrobić to co ja Tu i teraz! Tu i teraz! Moja deklaracja płonie Całe moje życie Szukać w sobie muszę bohatera Całe moje życie Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie! Marzyłem po cichu Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie dzień W którym słowa, zamienię w czyny Stanę do walki! nie poddam się! Może nie zrozumiesz źle To nie może zniszczyć mnie! Tu i teraz! Tu i teraz! Moja deklaracja płonie Całe moje życie Szukać w sobie muszę bohatera Całe moje życie Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie! Całe moje życie Szukać w sobie muszę bohatera Całe moje życie Chciałem by ktoś wreszcie zrozumiał mnie! Wraz! Z nastaniem świtu! Te same szanse Dla Ciebie i mnie! Nadszedł mój czas! (właśnie tak) Rozpalam ogień Moja deklaracja płonie! Nadszedł mój czas! (właśnie tak) Rozpalam ogień Moja deklaracja płonie! Wraz! Z nastaniem świtu! Te same szanse Dla Ciebie i mnie! 07. I ciągle kroczę ścieżką ciemności
I ciągle kroczę ścieżką ciemności
Nie mogę ukryć przerażenia kto mnie ochroni przed samym sobą samym sobą Nienawiść ciągle drzemie we mnie a może ja oszalałem oszalałem Szykuj się ze śmiercią Szykuj się ze śmiercią Szykuj się ze śmiercią Gdzie jest granica między normalnością zwyczajnością a obłędem a obłędem Jestem ruiną ogniem i pyłem śpiesz mi z pomocą by okalać siebie okalać siebie 08. Spłoniesz w piekle
Na wieki bądź przeklęty!
Rzucam na ciebie klątwe! Konaj, w zapomnieniu! Bądź przeklęty! Na wieki zaśniesz w grobie! Obwiniaj tylko siebie! Mój drogi przyjacielu, Spłoniesz w piekle! Na wieki bądź przeklęty Czytaj z mych ust! Na wieki bądź przeklęty! Jak kropla wody, Ten świat ma czas swój, Jak promyk światła, Ginie w cieniu się, Jak ogień tonie w głębinach wód, Dziś pogrzebałem ciebie! Jak jeden grzech, Otwieram bramy piekieł, Jak szczerość rodzi, nienawiść i ból! Jak ślepiec gubi drogi, co dziś, Przeklinam ciebie! Na wieki bądź przeklęty, rzucam na ciebie klątwe! Konaj, w zapomnieniu, Bądź przeklęty! Na wieki zaśniesz w grobie, Obwiniaj tylko siebie! Mój drogi przyjacielu Spłoniesz w piekle! Dopiero jak, Zaczniesz się bać, poczujesz czym jest prawdziwy strach, Wciąż zasłaniając twarz, Dosięgniesz wreszcie dna! Innych wspomnieniem staniesz się! Zapomniany, utopi w tobie nóż! Nie starczy nawet na, Zdławiony okrzyk smutku! Na wieki bądź przeklęty, Rzucam na ciebie klątwe! Konaj, w zapomnieniu, Bądź przeklęty! Na wieki zaśniesz w grobie, Obwiniaj tylko siebie! Mój drogi przyjacielu, Spłoniesz w piekle! Na wieki bądź przeklęty! Czytaj z mych ust! Na wieki bądź przeklęty! Na wieki bądź przeklęty, rzucam na ciebie klątwe! Konaj w zapomnieniu bądź przeklęty, Na wieki zaśniesz w grobie, Obwiniaj tylko siebie, Mój drogi przyjacielu! Spłoniesz w piekle! Spłoniesz w piekle! W strachu, Z obawą, Patrzysz w przód! W bólu, Z psychozy, Budujesz, własny lęk! Z zemsty, nienawiści, Robisz, życia sens, Zabierzesz to do piekła! W strachu, Z obawą, Patrzysz w przód W bólu, Z psychozy, Budujesz, własny lęk! Z zemsty, nienawiści, Robisz, życia sens, Na zawsze już będziesz przeklęty! Przeklęty!!! Przeklęty!!! Przeklęty!!! Przeklęty!!! 09. Zerwane więzi
Zaufałem tylko raz
Starą ranę zabliźnił czas Zapomniałem kto z nas wtedy Wtedy zadał pierwszy cios Cały czas czekałem kiedy Kiedy pęknie w Tobie coś Gdy tęsknota walczyła z żalem Wyciągnąłem swoją dłoń Nie mogę zrobić więcej nic Tak! jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Tak! jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Zaufałem tylko raz Tak bezbronnie i naiwnie Jak niewinne dziecko odbiera świat Nie widzi krzywd Nie widzi wad Tak bardzo tego chciałem Żeby los odmienił w Tobie coś Zatopiłem w niepamięci resztki chwil Bolesnych chwil Nie mogę zrobić więcej nic. Nie mogę. Nie mogę. Nie mogę zrobić więcej nic! Tak! Jak Ty nie zranił mnie naprawdę nigdy nikt! Ojcze, nigdy nie będę taki jak Ty! Nigdy! Nie będę taki jak Ty! 10. Nadchodzi koniec
Teraz już wiem rozumiem to
Nie chcę już nic, to koniec kres Po cóż te łzy? Zbyt dużo ich W moim życiu już nie ma Cię! Teraz to wiem, pojąłem to Wszystko dawno straciło sens Musisz zapomnieć o mnie już I tak nie zranisz więcej mnie! Wiem! Tak wiem! Tak wiem! Ten ból przenika Cię! Wiem! Tak wiem! To nie zły sen! Więc ocknij się Serce krwawiło mi nie raz Z tęsknoty, cierpiało Zazdrością kipiało Powietrza brakowało W moim sercu mieszka czerń I ty dobrze o tym wiesz Nie, nie, nie Nie zranisz więcej mnie W moim sercu mieszka czerń I Ty dobrze o tym wiesz Nie, nie, nie Nie zranisz więcej mnie W niebiosach pragnąłem Widzieć Ciebie i mnie Marzenia utkałem Coś o czym śniłem wciąż I tylko płatki róż Tak niewinne są I tylko w nich chodzę tak delikatnie wciąż Nie chcę widzieć! (nie chcę!) Nie chcę słyszeć! (nie chcę!) Nie chcę czuć! Nie! Nie! Nie! W moim sercu mieszka czerń I Ty dobrze o tym wiesz Nie, nie, nie! Nie zranisz więcej mnie! W moim sercu mieszka czerń I Ty dobrze o tym wiesz Więc przestań o tym śnić To wypaliło się To wypaliło się To wypaliło się Opadają płatki szkarłatnych róż Chcę teraz iść tam, Gdzie będę tylko ja. W moim sercu mieszka czerń I Ty dobrze o tym wiesz Nie, nie, nie! Nie zranisz więcej mnie! W moim sercu mieszka czerń I Ty dobrze o tym wiesz Więc przestań o tym śnić To wypaliło się To wypaliło się To wypaliło się 11. Katharsis
Zbaw mnie!
Zbaw mnie! Zbaw mnie! Daj mi zbawienie! Czasami myślę, że nic nie jest takie jakim być powinno takie jak bym chciał Tyle chcę powiedzieć Lecz odwagi ciągle brak Tyle spraw Genialnych wspomnień Czemu ja? Czemu sam? Nie wiem czy mam siłę Stawić czoła przeznaczeniu Tak bym chciał Bardzo chciał Zatuszować to Czym stałem się kiedyś Nadszedł czas [?] Moja twarz [?] Pogrąża mnie uczucie Niespełnienia! A może ja? A może ja? Potrzebuje duchowego odrodzenia! A może ja? A może ja? Potrzebuję cielesnego narodzenia! Wolności poczuć smak! Wolności poczuć smak! To zmartwychwstanie (zmartwych)! Moje wspomnienia pochowali je Tylko przez moment (moment) Zakryte milczeniem Wykreśl z pamięci swej Zamykam oczy Spoglądam w głąb swojego serca (i znów czuję się wypalony) Chciałbym spróbować Złowić szlak Tylko nie wiem jak! Tylko nie wiem jak! Czemu ja? Czemu sam? Nie wiem czy mam siłę! Stawić czoła przeznaczeniu! Tak bym chciał Bardzo chciał Zatuszować to Czym stałem się kiedyś Nadszedł czas [?] Moja twarz [?] Pogrąża mnie uczucie Niespełnienia! A może ja? A może ja? Potrzebuję duchowego odrodzenia A może ja? A może ja? Potrzebuję cielesnego narodzenia! Wolności poczuć smak! Wolności poczuć smak! To zmartwychwstanie (zmartwych)! Moje wspomnienia pochowali je Tylko przez moment (moment) Zakryte milczeniem Wykreśl z pamięci swej To zmartwychwstanie (zmartwych) ! Moje wspomnienia pochowali je Tylko przez moment (moment) Zakryte milczeniem Wykreśl z pamięci swej Zbaw mnie! Zbaw mnie! Daj mi zbawienie! 12. W cieniu krzyża
Nie, nie chcę wierzyć w to.
Przeszłość spowita krwią. W cieniu krzyża widzę ja. Nie, nie chcę wierzyć w to. Wskrzeszam wspomnienia. Śmiertelnych grzechów woń. Otwórz oczy. Przede mną widok ukrzyżowanego. Gwoździe w jego rekach. Włócznia w jego boku. Krew na jego skroniach. Przede mną widok ukrzyżowanego. Nie, nie chcę wierzyć w to. Nie, nie chcę wierzyć w to. Zbyt wiele mrocznych chwil. Tak dużo niewinnej krwi. Nie, nie chcę wierzyć w to. Czuć zaduch zakłamania. Krzyż nieszczęść unosi go. Nie, nie chcę wierzyć w to. Przeszłość spowita krwią. W cieniu krzyża widzę ją. Nie, nie chcę wierzyć w to. Wskrzeszam wspomnienia. Śmiertelnych grzechów woń. Krzyż wciąż ocieka krwią! |