Frontside - Moja Własna Tolerancja lyrics
Tracks 01. Ogrody Partnerstwa
02. Przysłowie 03. Diabelska Dusza 04. Bastiony Głupoty 05. Satyra Na Pijanych Chłopów I Cyrk 06. Aglomeracje 07. Alarm! 08. Batman Hero 09. Uchwyć Ten Cień 10. Żyły 01. Ogrody Partnerstwa
Kłamiesz po raz kolejny, podważasz całe zaufanie,
Które zdążyło puścić kiełki w moim ogrodzie. Oszalałeś! Głupotą zniszczyłeś setki ziaren, Które mogły urodzić;urodzić przyjaźń w postaci zbóż. Kłamiesz wciąż. Kłamiesz wciąż. Nigdy nie zdobędziesz mojej dłoni. Nigdy nie zdobędziesz mojej dłoni. Zniszczone, zerwane kłosy przerabiasz na alkohol, Którym starasz się zalać małe hasełka o wzajemnej Akceptacji partnerskim współistnieniu. Nic nie znaczące slogany panicznie umacniasz pijanym widem, A kiedy przychodzę leżysz; skopany wódką w brudnej obietnicy. Kłamiesz wciąż. Kłamiesz wciąż. Nigdy nie zdobędziesz mojej dłoni. Nigdy nie zdobędziesz mojej dłoni. Nigdy nie zbierzesz plonów z radości ponieważ chcesz tylko Czerpać nie wkładając wysiłku w tworzenie nowego jutra! 02. Przysłowie
Stare serbskie przysłowie mówi:
"Jeśli zabraknie ci wroga - urodzi go twoja matka" Więc jeśli jesteś na tyle głupi by szukać sobie antagonistów Zaczynaj - ja szukam siły w zgodzie i integracji. Chcę łączyć a nie dzielić - w jedności! Chcę kroczyć w jednej grupie - w jedności! Chcę słyszeć nasze głosy - w jedności! W jedności siła drzemie - więc chodźmy razem! Są ludzie którzy brudzą naszą scenę swoim gównem, Za wszelką cenę chcą się wkupić więc bądźmy czujni. Nasza siła jest w jedności! Nasza siła jest w jedności! Nasza siła jest w jedności! Nasza siła jest w jedności! Jedna scena - jedna! Jedna scena - jedna! 03. Diabelska Dusza
Gdy dzień zaczyna topić się w ciemności,
Tysiące zębów w księżyca świetle błyszczy, Gdy głód odbiera zdolność pojmowania, Diabelska dusza odzywa się i wrzeszczy: Daj mi jeść, daj mi jeść, Ja jestem głodna - ty możesz zabić dla mnie. Zabij go, zabij go, Rozpruj człowieka, ja łaknę czyjejś krwi. Długie pazury potrafią szybko porwać, Czerwone mięso na zgrabne, małe kęsy, On jest zbyt tłusty, ona chce tatara, Więc miele mięso w maszynce marki "zelmer". Kocham to, kocham to, Zerwać paznokcie i wypić moczu litr, Wyjąć oczy, wyjąć oczy, Świecące gałki tysiącem zębów zgryść. Szatan to mój król, więc ja go łap za róg, A on mi cześć, cześć, cześć, A ja mu sześć, sześć, sześć, Cześć, cześć, cześć, 6 6 6 04. Bastiony Głupoty
Bastiony głupoty zacofania i braku chęci,
Stanowią ważny czynnik w rozwoju społeczeństwa, Kalectwo uczuć, brak samokontroli, Wybujałe mniemanie o sobie i kreatywność Zniżona do rangi nienawiści i zazdrości, Strach - oblicz swój strach. - oblicz swój strach. Wpychane na siłę kontrowersyjne postawy, Stają się normą zacofanych umysłów. Klasyczne staje się podobieństwo dziecka Do jego ślamazarnych i niezdrowych rodziców, Kiedy nieporadność bierze górę nad zdolnościami. Strach - oblicz swój strach - oblicz swój strach 05. Satyra Na Pijanych Chłopów I Cyrk
Dzień dobry państwu! Dzisiaj do miasta przyjechał cyrk.
Będzie wiele atrakcji, mnóstwo sensacji, naprawdę będzie git. Zobaczycie jak lew zjada nam konia,a koń zjada lwa Zobaczycie jak można oswoić strach, a wszystko za złote dwa. A po jaki chuj taki cyrk ma występować w moim mieście, Przecież chyba każdy menel do kurwy nędzy wie że Zwierzęta najlepiej czują się w naturalnym środowisku, A nie w ciasnych klatkach. Gęsty tłum wali w namiot, matki z dziećmi walą na widownię, A zza kulis mały dramat, wielka krzywda - wszystko dla pieniędzy. Cyrk jest śmieszny. Cyrk jest śmieszny. Cyrk jest śmieszny - nie dla zwierząt. 06. Aglomeracje
Aglomeracje zabijają,
Szumiące lasy umierają, Coraz bardziej cuchną moje włosy, W lustrze smutnieją moje oczy, Płoną włosy. Usta z betonu łapią brudne powietrze, Brudne paznokcie rozdrapują moje ciało, Płoną włosy. Aglomeracje zabijają mnie, Płonące lasy zabijają mnie. Aglomeracje. 07. Alarm!
Jesteśmy młodzi i to wystarczy żeby uzurpować
Sobie prawo do podporządkowania większości W imię walki o naszą przyszłość i przyszłość Nienarodzonych, którzy będą dziedziczyć spadek Brudnej wody i żadnych lasów, a którzy będą Przeklinać swoich przodków. To jest alarm! 3, 2, 1, 0 To jest alarm! 3, 2, 1, 0 To jest alarm! 3, 2, 1, 0 To jest alarm! 3, 2, 1, 0 To jest alarm - budzący trwogę i budzący umysły To jest alarm - kładący nacisk na obecne życie To jest alarm - nie ma litości dla niszczących siebie To jest alarm - najwyższy czas powalczyć o przyszłość Wzywają nas drzewa, płaczą na piasku kwiaty Każda roślina chce żyć, każda istota ma prawo trwać Tylko człowiek jest panem istnienia Tylko człowiek chce zabijać i kraść. Nie będziemy się wstydzić, nie będziemy już płakać Zaczynamy dziś tworzyć nowoczesne zasady Nie ma tutaj litości, chociaż jest miejsce na miłość. 08. Batman Hero
Jak jestem sobą to jestem nim, naprawdę nic mnie nie
Niszczy, nie daje sobie rady, bo jestem silny, taki Stabilny, mały, wielki, czarny gość, mam dość! tych Wszystkich reporterów, wciskają, wpychają swój stary Chłam do dupy ,do kupy nie można zebrać myśli, Jak zwykle to hero za was myśli. to nie policja ani Żołnierze to my! bohaterzy o długiej karierze Nie wierzę, nie mogę i chyba ucieknę albo dam nogę Dam, nogę, nogę, nogę dam. Spójrz jak pali się dom. Czuję jak pali się dom. Zmęczone mury, to takie wielkie miasto, to city kobiety, Kaleczą bezlitośnie, radośnie na wiosnę, kiedy kwitną tulipany Zabieram kajdanki by stanąć ze złem w szranki A ryby, a ryby, a ryby to co! a gdyby ryby miały głos to Wszyscy poszlibyśmy już na dno i kto!? byłby moim przeciwnikiem Jak nikt to byłbym niepotrzebny, i zbędny, a ja lubię być pająkiem, pająkiem - nietoperzem - żołnierzem, nie żadnym krawaciarzem, Malarzem tylko bohaterem, z byle podłym rzezi miechem Radzę sobie błyskawicznie, naciskam spust to bardzo higieniczne Bo zdrowe są zdrowe obrazki kolorowe. Spójrz jak pali się dom. Czuję jak pali się dom. Czuję ogień pod stopami, widzę pocisk w lufie guna - widziałem ciebie i jedno tylko wiem - twoje mięśnie są z papieru, Twardziel z ciebie żaden. Więc fruń a potem do mnie wróć, Więc fruń a potem wróć, wróć, wróć 09. Uchwyć Ten Cień
Stagnacja myślowa jest kolejnym dowodem na to, że
Nie możemy być w pełni odpowiedzialni za naszą planetę Natura nie jest gąbką, ani studnią bez dna A życie nie jest po to by niszczyć cokolwiek w około nas! Stare nawyki, upodobania, zbliżają nas do wielkiego końca. Dlaczego? pytasz, bo jaki jest sens jedzenia żywego przez żywe. Obudźmy się z letargu, bo nie jest jeszcze za późno, Nie bądźmy ofiarami własnej wygody i bezmyślności. Mówisz o sobie, kocham zwierzęta, lecz kiedy jesteś głodny Czekasz na ciepłe danie ze swojej miłości, Wtedy nie jest ważne to jak trafia na stół Ważne jest by napchać swój żołądek. Czy naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, że na miejscu pastwisk Mogło rosnąć zboże, którym zniszczylibyśmy głód na ziemi. Zastygają resztki krwi, tak jak zastyga wyobraźnia, Szansę na lepsze jutro eliminuje twoja bierna postawa. Czas-biegnie-lata-słońce Zabijać! Zabijać! Zabijać! Zabijać! 10. Żyły
Żyły to jedyny twój kontakt ze światem
Łączysz nimi przeszłość z pytaniem: co dalej? Jednocześnie boisz się spojrzeć na ziemię, gdzie W błocie leży twój tak zwany kontakt ze światem. Centymetr, dwa, pompuj mocniej, ładuj w kanał brudne ścierwo. Popatrz wielkie usta mówią: dalej, dalej! Słabe żyły to wielkie pompy, w których kanałach nie ma już krwi. Ty gnijesz, śmierdzisz, jesteś bakterią, ogromem ścieków, Usychasz w nich. Potencjał myślowy, strzykawka i igła. Toksyny w umyśle, brak samooceny i zegar mierzący czas W centymetrach, a nie w minutach. Oczyść swój czas, Oczyść swój czas-odnajdź siebie. Oczyść swój czas Oczyść swój czas-odnajdź siebie. |