Thy Worshiper - Klechdy lyrics
Tracks 01. Gorzkie Żale
02. Wila 03. Marzanna 04. Halny 06. Wschody 07. Zioła 08. Słońce 09. Grzyby 10. Dziady 11. Żywot 12. Anielski Orszak 01. Gorzkie Żale
Gorzkie żale przybywajcie
Serca nasze przenikajcie Otwórzcie się me żrenice Toczcie smutnych łez krynice Opoki się twarde krają Z grobów umarli powstają Piekło istnieje i żarła wciąż szuka Słabych i chorych nadzieje przeżuwa Bóg juz umarł i zdechły anioły Na trupie śmierdzącym żerują demony Nadzieja ostatnia zdycha i zdycha Cymbałem modlitwa, gdy miłość umarła Pytam, pytam co się dzieje Wszystko stworzenie truchleje Gorzkie żale przybywajcie 02. Wila
Wirem wkręcony, tonią zduszony
W głębi zgubiony, mułem oblepiony Nie broń się gdy złapie Nie bój sie mych obięć Uwierz że tym razem Wszystko będzie dobrze Chodz popatrz w czarnej wody toń Wiry tańczą sennie szumi las Nikogo by przytulic by ból z serca zrzucić Nie bój sie gdy złapie Skocz w odmęty wody Uwierz że tym razem Wszystko będzie dobrze Czarna, zimna woda Czarne szepta słowa Jak za długo w nią popatrzysz Cyt... iskierka zgaśnie 03. Marzanna
Zdychaj kurwo, szmato wredna, pizdo wszami zarośnięta niech zapchlone Twoje dzieci zdechną z głodu pośród śmieci
Cały syf niech w ogniu zginie popiół z syfu z wodą spłynie 04. Halny
Zmącił myśli mrok
Kolorów sny pozbawił Dusze zalał gestą breją A płuca gestą flegmą Zimowe, surowe powietrze morowe Słońcem ogrzane, trucizną się staje Niszczy i czyści,wyje i wyje Z twarzą kostuchy a duszą piastuny Kto złego przegoni, kto demony uśpi! Kto myśli wyczyści? Kto wiosną obudzi? 06. Wschody
Wschodzi...
Siny wschód... Czerwony zachód Czerwony płód, Siny trup Mała twarzyczka, krwia umazana Słabe ciałko co powietrze poznało Oczy światło duszą chłonnące I grobu cień, co znowu zabłądził Boli .. boli Nie boli... Nie boli A co gdy ból jak smród nie znika? Gdy boli nawet jak słońce nie wschodzi? Wschodzi ... nie wschodzi Nie wschodzi już więcej Boli ... Boli... Boli 07. Zioła
Złocisty łan słońcem prażony
Czerwony sad promieniami pieszczony Błękitne niebo z białą owieczką I rwący strumień z pstragiem spasionym I ciemna noc nadchodzi, wraz z nią upiorów czas Dusz co spać nie mogą, Anioła łzawą twarz A każda z łez co w ziemię wsiąka Chwastem rośnie, diabłem śmierdzi Złote zboże pleśnią kryje Cicho umrze, strasznie brzydkie Jablko biały robal zeżre Nasra w miąższ, zgniliznę wetrze Szare chmury niebo toczy Rzygna deszczem słońcu w twarz W ścieku pstrąg od środka gnije Wrzód na wrzodzie, wrzód na wrzodzie I jasny dzień nadejdzie, Anioły zetrą łzy Upiory przytulą, uśmiechem położą do łóżka Zmęczone dusze Wyrwij chwasta 08. Słońce
Słońce wieczne sie wydaje
Życie i nadzieję przecież daje Żniwa i miłość Uśmiech u dzieci Ogrzewa zziębniętych Głodnych nakarmi A Słońce spala samo siebie Bólem żarzy niebo w lecie Słońce zdycha Z bólu krzyczy Nocą ciche łkanie słychać Za dnia wyje - nie słyszymy Przy agonii sie bawimy... 09. Grzyby
A na dnie, tam gdzie glucho i ciemno
Caly syf splywa, truje od wewnatrz, Gdzie anioly i diably kloake zrobily, Czyscic nikt jej nie chce, bo smierdzi straszliwie. A tuz przykloace sypialnia czesto stoi, Sen jej nie odwiedzi - fetor go odgoni. O snie zapomnj, z fetorem zamieszkaj, Pamietaj, ze z duszy ci smierdzi. Jak smrodu nie lubisz, to w gownie sie zanurz, Wyczysc wychodek i splukaj swe cialo. Ciemno tam i glucho , Smierdzaco i wilgotno. 10. Dziady
I czas ten juz nadszedl, gdy nad grobem stoisz,
Patrzysz w twarz ojca - nie poznajesz. "Cicho wszedzie, glucho wszedzie, Co to bedzie, co to bedzie." Slone lzy polykasz, bolem sie krztusisz, Dziure w ziemi widzisz, dziure w ziemi czujesz. "Ciemno wszedzie, glucho wszedzie, Co to bedzie, co to bedzie." Mowia, ze w raju skonczysz, pieklem tez strasza, Mowia, ze zniknac mozesz, wiec czemu sa z nami. Bloto z nas zostanie, usmiech nie umrze, Jesienia liscie sa bez drzew. Nie ma ciszy - nie ma snow, Nie ma nieba, nie ma nieba. Nie ma ciszy - szepca nam do ucha, Nie ma snow - przy lozku czuwaja. Oni nie sa z nami - oni nie odeszli. "Duszo przekleta, badz bloga, Opuszczaj swiete obrzedy! Oto rozwarta podloga, Kedy wszedles, wychodz tedy, Bo Cie przeklne w imie Boga, Precz z tad, na lasy, na rzeki, I zgin, przepadnij na wieki." "Zamknijcie drzwi do kaplicy I stance dokola trumny; Zadnej lampy, zadnej swiecy, W oknach zawiescie caluny. Niech ksiezyca jasnosc blada, Szczelinami tu nie wpada, Tylko zywo, tylko smialo? Jak kazales, tak sie stalo." Oni nie maja gdzie pojsc. 11. Żywot
Zmoro ma miłości,
Zostaw moje kości, Męko za żywota, Żadna z ciebie cnota. Mózgu mój rozumie, Czego ty nie umiesz Życiem mym kierujesz, Z życiem ulatujesz. Kości, moje kości, Moje wy piękności, Za życia zadbane, W grobie poszarpane. Śmierci ma, uśpienie Moje ukojonie Przyjdzie taniec cieni, W kruka mnie zamieni. 12. Anielski Orszak
Martwy ojcies, z martwą matką,
Martwe dziecko płodzą śwarno, "Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, Uniesie w gore ku wyżynom nieba, A pieśń zbawionych niech ją zaprowadzi, Wprost przed oblicze Boga Najwyższego." I niech Anioły czarne, potępione, Wzniosą swe głowy przed tym panteonem, A dusza twa niech spadnie hen w czeluście, Wbrew woli Boga na wiek wieków uśnie. Martwe dziecko martwą matką będzie, Aniołom martwe dzieci odda, Dzieci im oddajemy? Przecież dzieci im oddajemy. W martwym ciele, martwa dusza, Żywa trupa szybko puszcza, A anioły? czy one jedne, Martwym świecą lampką we mgle. Anioł przyniesie, anioł odbierze, Anioł stróżem jest w tym świecie. Anioły takie ładne twarze mają Anioły przecież nigdy nie umierają?. Umierają?. Umierają? Martwych aniołów tłum, Martwe dusze wiedzie, Ze świata, który umarł, Do świata, który martwy jest. |